niedziela, 28 października 2012

Podsumowanie tygodnia

Moja częstotliwość postów chyba spadnie bo w ciągu tygodnia aż tak strasznie dużo się nie dzieje i też już nie wszystko na każdym kroku jest dla mnie nowością. (Mimo to Peru ciągle mnie zaskakuje).
Tydzień upłynął mi na obserwacjach lekcji które musiałam zrobić zanim zacznę pracować. Zaczęłam od wtorku i dali mi prawie 2 tygodnie na obserwacje 10 godzin (60 min) lekcji... Podczas tych obserwacji miałam poprowadzić 4 małe ćwiczenia np z słuchania, mówienia itp. Dostałam nauczycielkę która się mną zajmowała i na jej lekcje chodziłam. Nie rozumiałam do końca po co mi na to dwa tygodnie bo obserwacje skończyłam po 3 dniach... W pierwszy dzień dwie godziny i dwa następne dni po 4 godziny. Tym sposobem mam ponad tydzień wolnego znowu :) Zdolna ze mnie dziewczyna! Obserwacje były nudne no bo co tam miałam robić... przygotowywałam swoje ćwiczenia, które poszły mi fajnie, bez problemu i w czwartek oddałam wypełnioną kartę obserwacji zaskoczonemu managerowi. Jeszcze do tego bardzo mi się udało bo jedna z lekcji odbywała się poza szkołą a mianowicie pojechaliśmy na wybrzeże i płynęliśmy łódką po porcie, a dzieciaki opisywały co widzą, pogodę itp.

Z wtorku na środę w nocy przyleciała nowa dziewczyna, która też będzie pracować w tej samej szkole językowej. Olga jest z Rosji i mieszka ze mną w pokoju. Fajnie bo jest weselej :) Nie do końca smakuje jej peruwiańskie jedzenie więc szybko zabrała się za gotowanie i w sobotę na kolację ugotowała cały gar czerwonego barszczu z burakami, marchewką, ziemniakami, mięsem. Peruwiańczycy dziwnie patrzyli na czerwoną zupę ale smakowało im.
Jako że skończyłam obserwację a Olga jeszcze nie pracuję to w piątek pojechałyśmy do Miraflores żeby zobaczyła najbardziej reprezentatywną dzielnicę Limy i pozwiedzałyśmy jeszcze to czego ja nie zdążyłam zobaczyć wcześniej a dokładnie to znalazłyśmy w centrum miasta piramidę oraz park oliwny.

Aaaa no i jeszcze sobotnia impreza! Tu zawsze jest okazja do świętowania. Tym razem z okazji przyjazdu Olgi :D Trochę Pisco Sour przed wyjściem i pojechaliśmy do Barranco na imprezę. Jaaa kocham te dyskoteki tu! Pisałam już że oni niesamowicie tańczą...? Haha! Jak tak co tydzień będzie to ja się zapiszę do Tańca z Gwiazdami jak wrócę po 8 miesiącach... I jeszcze ta ich cierpliwość. Zostałam nawet pochwalona 'Wow! Ty umiesz tańczyć i szybko się uczysz!' No baaa :) Uwielbiam salsę! Jak oni tymi nogami przebierają... jak tym chłopakom się biodra ruszają (!!).... jak oni mną obracają na wszystkie strony... pod ręką jedną, drugą,, za sobą, przed sobą... Myślę, że nie źle mi to szło nawet a nie jest to takie łatwe ze względu na to że zawsze staram się w tańcu prowadzić a tu nie mogę.... Ach uwielbiam salsę! :)

Za to jest dużo zdjęć z różnych miejsc z całego tygodnia. Bo zdjęcia robię ciągle i wszędzie :D

                                         Gdzieś w Limie...
                                        Combi się zepsuło... :(
                                         Przyleciała Olga!
                                    Lasagne Lomo Saltado!
                                  Wycieczka łódką.









                                        Przystawka: prawie jak sałatka jarzynowa
                                    Ryż z mięsem i fasolą na ostro.
                                         Nowe paznokcie :D
                                     Z Olgą :)
                              Przystawka: pulpety z ziemniakami.
                                         Zielony ryż z kurczakiem i ziemniakiem
                                 Ten domek bym chciała...
                                 A tu prawie jak w Grecji...
                                        Park Oliwny





                                        Różowy domek.
                                  Piramidy w Limie

                              Prawie jak w Egipcie...

                                    Pan się chyba przeprowadzał...

                                     Przystawka: prawie jak rosół.
                                        Makaron z kurczakiem i warzywami
                                                           Halloween!

                                   Przebierańcy w centrum handlowym.
                                 Lima z góry
                                    Szaro buro i ponuro...

                                        Chirimoya - ulubiony owoc Gary'ego :)
                                          Barszcz czerwony
                                           Chłopcy robią Pisco Sour
                                                    Rompe calzon
                                           Jest z kim tańczyć salsę :)
                                            Najpopularniejszy napój w Peru.


4 komentarze:

  1. Aska bedziesz miala zadanie specjalne: nauczyc (a chyba przede wszystkim przekonac) Albina salsy. Tylko prosze nie mow mu, ze w salsie faceci kreca biodrami, bo ucieknie zanim ktos mu pokaze pierwsze kroki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już dla niego nauczycielkę! :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe, to jeszcze mi znajdz nauczyciela i bedzie ok ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko! Tylko młodszy trochę :p

    OdpowiedzUsuń