Jerez de la Frontera to jedno z większych miast w prowincji Kadyks. Podobno ludzie z Kadyksu i z Jerezu się nie lubią i rywalizują międzu sobą (a pewnie chodzi tylko o piłkę nożną). Drugie podobno to w zimie na imprezę jedzie się do Jerezu a w lecie do Kadyksu....
Miasto znane jest z produkcji sherry (jak mówi wikipedia - hiszpańskie wino wzmocnione 16%-20% alkoholu) i z tańczących koni. Wina próbowałam mimo że tym razem nie udało mi się pójść do żadnej bodegi (piwnice winiarskie) które są bardzo popularnym miejscem do odwiedzenia, a koni też niestety nie widziałam tym razem ale Jerez jest tylko 45min pociągiem z Kadyksu więc na pewno pędzej czy później się uda.
Ja byłam w sobotę w Jerez na szkoleniu i przy okazji udało mi się trochę miasta zobaczyć.
Ośmiorniczka :D
Widok wieczorem na katedrę
Karuzela na głównym placu
Prawie jak w Krakowie
Ten sam widok na katedrę w dzień
Świeże chipsy
Maszyna do obierania ziemniaków
Pchli targ
Można nawet kupić dziecko...
Wilki na ulicy
Krewetki na przekąskę
Gwiezdne wojny na ulicy
Uliczni tancerze
Jak nie krewetki to migdały
Puste ulice podczas sjesty
Katedra
Alcazar (pałac arabski) z zewnątrz