niedziela, 28 czerwca 2015

Czerwiec w tajskiej szkole

Ostatnio nie tak dużo się dzieje u mnie ale za to w szkole dużo się dzieje. Albo może ja się bardziej szkołą zainteresowałam? Jakoś tak inaczej od początku roku zaczynać. Lepiej niż od środka. W każdym razie pracuję ostro mimo że nie jest mi łatwo ze świadomością że w Polsce właśnie zaczęły się wakacje...Tutaj zbliżają się egzaminy w połowie semestru więc oczywiście mamy dużo pracy bo egzaminy trzeba było napisać. Każdy nauczyciel pisze sobie egzaminy sam i trzeba je oddać do sprawdzenia 2 tygodnie przed aktualnymi egzaminami. Ja na szczęście oddałam swoje w terminie w piątek. A miałam ich do napisania aż 6. Poza tym że się uczymy to ciągle jakieś śmiesznie święta mamy w szkole. Zazwyczaj kręcę filmiki i robię zdjęcia bo jakoś wszędzie tych moich dzieci pełno. Potem wysyłam to wszystko do zachwyconych rodziców.

 Plan lekcji moich trzecioklasistów
 W każdą środę dzieciaki przychodzą ubrane w kolorowe tajskie ubrania. 
My nauczyciele też. 
 Ćwiczenia przeciwpożarowe zastały moją klasę na basenie
 W każdy piątek zamiast szybkiej modlitwy jest inna długa i nudna...

Każdego roku w okolicach rozpoczęcia się roku szkolnego w każdej szkole świętowane jest Wai Kru, odbywa się to w czwartek w czerwcu. Przez długi czas było dla mnie wielką tajemnicą o co w tym święcie chodzi i w sumie trochę dalej jest... Wai Kru to ceremonia składania hołdu i wyrażaniu szacunku nauczycielom. Uczniowie przygotowują bukiety kwiatów które potem podczas ceremonii będą wręczać nauczycielom. Jest to bardzo ważna tradycja w Tajlandii, obchodzona z wielką pompą, oczywiście z muzyką i tańcami. Jak właśnie czytam Wai Kru po tajsku oznacza kłaniać się i składać ręce do modlitwy. Jest to oczywiście połączone z religią i chyba dość mocno bo wszystkie nie buddyjskie dzieci musiały siedzieć z tyłu sali i tylko obserwować całą ceremonie. Z każdej klasy wybieranych jest dwóch przedstawicieli (chłopiec i dziewczynka) którzy poniosą kwiaty dla nauczycieli, reszta klasy bierze udział w przeróżnych śpiewach i modlitwach. Jak widać na zdjęciach nauczyciele siedzą na scenie (nie wszyscy ale nie do końca rozumiem kto siedział a kto nie, ja na szczęście nie musiałam) a dzieci na kolanach niosą kwiaty, kłaniają się i odchodzą. Ogólnie ceremonia jest strasznie nudna, szczególnie jak się nic nie rozumie...

 Przygotowane bukiety dzień wcześniej czekają na ceremonie.

 Niektóre są na prawdę fantastyczne.
 Od najmłodszych do najstarszych 2 przedstawicieli 
z każdej klasy czeka na swoją kolej.
 Dwójka z mojej klasy. 
 Starsze klasy.
 Cała reszta uczniów będzie tu długo siedzieć i patrzeć
 Nauczyciele czekają na rozpoczęcie się ceremonii. 
 Z jednej strony dziewczyny z 3 i 4 klasy
 Z drugiej strony chłopcy. 
 Wchodzą na scenę i siadają przed nauczycielami
 Jeden ukłon
 Teraz się chyba modlą
 Drugi ukłon (ćwiczenie tych ukłonów było długie...)
 Wręczenie kwiatów
 Kolejny ukłon
 Bukiety powoli się zbierają
 Moje chłopaki już trochę znudzone po 2 godzinach

 Jak już kwiatki wręczone to czas na występy

Mam z rodzicami z mojej klasy założoną taką grupę że możemy sobie pisać, wysyłać zdjęcia itp. Ma to swoje dobre strony bo cokolwiek się dzieje to robię zdjęcia dzieciakom i rodzice się cieszą, poza tym mogę szybko poinformować wszystkich np. o tym że jutro nie ma basenu więc nie muszą przynosić strojów, albo co jest na zadanie żeby dzieci nie ściemniały że nic nie ma. Ma to też swoje złe strony bo po pierwsze tajowie uwielbiają wysyłać sobie różne obrazeczki życzące miłego dnia, dobrej nocy itp... więc mój telefon wariował (i ja przy tym też) jak 10 czy 15 rodziców wysłał po jednym lub po dwa obrazeczki wieczorem życzące dobrej nocy. Albo dostaje pełno zdjęć dzieci 'Pun właśnie robi zadanie'  - zdjęcie , 'Sam już śpi' - zdjęcie, 'J-Jin też już śpi' - zdjęcie, 'Rie w piżamie' - zdjęcie... itp....oszaleć można. Szybko ich wyciszyłam (całe szczęście że jest taka opcja) albo przez pół weekendu rodzice dyskutują na grupie o zadaniu domowym... ech. Takie same grupy mamy między nauczycielami. Jedna gdzie są wszyscy nauczyciele z całej szkoły, druga gdzie są tylko nauczyciele z podstawówki, trzecia gdzie są tylko obcokrajowcy... więc jakakolwiek wiadomość jest do przekazania to trzeba ją wysłać do odpowiedniej grupy. Bez smartfona chyba nie można pracować w szkole... (Te grupy też wyciszyłam bo mimo że jest powiedziane że mają wysyłać tylko ważne wiadomości to niektórzy uważają obrazek z życzeniem całej szkole miłego dnia jest ważny....)

 Moja klasa 4
 Praca w grupach

 W szkole rozgrywany jest aktualnie turniej piłki nożnej, w przerwie obiadowej.

 Kibice z mojej klasy. 

W ostatni piątek 26 czerwca znowu było święto. Tym razem świętowali rocznicę urodzin chyba, jednego z najsłynniejszych poetów tajskich - Sunthorn Phu. Z tego co czytam był to poeta królewski za panowania króla Rama II, kiedy król zmarł Pan Poeta wstąpił do zakonu, po 20 latach, za panowania króla Rama III powrócił do pisania i pisał do końca życia. Zasłynął z wierszy w których opisuje tajską historię i nawet został uznany przez UNESCO za wielkiego poetę. Każdy tajski uczeń uczy się jego wierszy w szkole. 

Nasza ceremonia odbywała się na zewnątrz tym razem i rozpoczęła się pokazem mody, dziewczyny poubierane w piękne suknie albo w przebrania syren (Pan Poeta chyba gdzieś pisał o syrenach) a chłopcy w dziwnych strojach jaskiniowców, albo czarnych... hmm.. pewnie przedstawiali postacie z wierszy. Były jakieś występy, małe teatrzyki, konkursy itp...

 Ceremonia rozpoczęła się tańcem. 

 Potem był pokaz mody. 




 Dziewczyny czekają na wyniki. 
 W między czasie Pani dyrektor śpiewa piosenkę z jednym z nauczycieli
 Jak zwykle piękne kostiumy
 Niektóre przebrania były świetne!

Ogłaszanie wyników konkursu
6 dziewczynek z mojej klasy.
 Potem był czas na imprezę, albo konkurs tańca? Tutaj dwóch moich chłopaków
Impreza na całego, na scenie głównie moja klasa.

Tu znowu moja klasa, tym razem w bibliotece. Tacy grzeczni wyglądają na tych zdjęciach, a takie diabły. W szkole, jak są niegrzeczni albo nie odrobią zadania domowego mają areszt. Areszt polega na tym że w czasie przerwy obiadowej która trwa 50 min zaraz po zjedzeniu muszą przyjść do nauczyciela który dał im karę i tam siedzieć. Albo siedzą i odrabiają zadanie, albo robią dodatkowe zadania, albo piszą sto razy 'Nie będę rozmawiał na lekcji'  albo muszą siedzieć bez ruchu, bez rozmawiania i mają myśleć nad poprawieniem swojego zachowania. 

Siedzą w areszcie