Nie tak dawno w Kadyksie odbył się karnawał. Jak co roku. Był to mój pierwszy i z jednej strony czekałam z niecierpliwością a z drugiej strony trochę z niepewnością. Słyszałam opinie że skoro nie jestem z Kadyksu i nie mówię (dobrze) po hiszpańsku to nie będzie mi się podobało bo mało co będę rozumieć. Słyszałam też opinie (głównie od moich nastoletnich uczniów) że karnawał jest niesamowity, i że go uwielbiają i że w ogóle jest super (podejrzewam że ten zachwyt wywodził się głównie z tego że mieli trochę więcej swobody i mogli poimprezować ze znajomymi).
Karnawał niby trwa tydzień ale tak jakby 2 tygodnie albo nawet i 3 zależy ile kto ma siły. Najważniejszy jest pierwszy weekend (długi 4 dniowy weekend) kiedy to całe miasto przygotowuje się na wielką paradę która idzie ulicami miasta. Już od czwartku było widać przygotowywania do tego wielkiego wydarzenia, ustawianie barierek na ulicach i scen na każdym małym placu. Relacji z tego wydarzenia nie mam ponieważ uciekłam na 4 dni do Maroko i olałam trochę karnawał. Podobno nic takiego nie straciłam bo były niesamowite tłumy ludzi a jak wróciłam to chyba jeszcze nigdy nie widziałam żeby miasto było tak brudne,pełne konfetti, butelki i śmieci.
Przez następny tydzień nadal trwał karnawał, kolejny weekend nie był już taki zatłoczony więc wybrałam się do centrum posłuchać tych piosenek których i tak nie rozumiem i zobaczyć te kostiumy o których wszyscy mówili. Bo karnawał to nie jakby się wydawało tylko picie dużych ilości alkoholu na ulicy (w większości tak ale nie tylko) ale też muzyka i kostiumy. Przez cały tydzień (czy 2 czy 3) trwa w Kadyksie wielki bal przebierańców i to nie takie byle jakie przebieranki ale przemyślane kostiumy grupowe lub indywidualne. Niektóre są na prawdę niesamowite. Szczególnie w weekend w centrum miasta odbywa się jeden wielki "botellon" (co w wolnym tłumaczeniu oznacza - picie na ulicy) i tam można zobaczyć niewiarygodne kostiumy młodszych i najstarszych. Bo zauważyłam że ci bardzo najstarsi najbardziej lubią się przebierać.
Występy na ulicy
Wielka czarownica na balkonie urzędu miasta
Botellon
Wielkie picie pod katedrą
Zdjęcia grupowe
Wymyślne kostiumy
Królewna śnieżka w wydaniu męskim?
Łatwy a efektowny kostium
Koncerty
Po imprezie zostają śmieci
Przebierzmy się za klocki tetris
Ci chyba z Meksyku
Impreza na każdym rogu
Ja jak widać albo właśnie nie widać na zdjęciach, kostiumu nie miałam i karnawał dla mnie był był i nie ma. Może w przyszłym roku? Z lepszym hiszpańskim i z przygotowanym kostiumem.
Moje życie w Kadyksie toczy się powoli i na szczęście powoli bo powoli ale zaczyna się wiosna (albo nawet już lato od razu). Byłam już nawet na plaży! W bikini! :) Poza tym próbuję ciągle nowych rzeczy a że ostatnio był sezon na jeżowce i sprzedawali je na każdym rogu za grosze to spróbowałam... Takie surowe prosto z morza... bleee! Podobno trzeba dużo czasu żeby je polubić.
Widziałam też pana na ulicy sprzedającego pełzające jeszcze ślimaki. Zapytałam z pełnym oburzeniem i ku zadowoleniu ludzi na ulicy "TO SIĘ JE?!"
Cały garnek pysznych małż
Jeżowce się je?!
Się je... ale nie smakują dobrze
Zjadłam!
A może ślimaczka?
Uwaga bo jeszcze uciekają
Plaża w czasie odpływu
Wiosenny spacer do zamku Świętego Sebastiana
Romańska kawiarnia
Na bogato ;)
Flan - hiszpański deser (coś jakby budyń/galaretka)
Piękna kawiarnia w centrum Kadyksu
Tłusty czwartek z moją nauczycielką hiszpańskiego
Jeszcze pączki!
Pewnej sobotniej nocy - gin z tonikiem
Peruwiańskie Pisco
Występy drag queen
Prawie jak w Tajlandii
Lato! Plaża się zapełnia
Lubie te zachody słońca z mojego balkonu