Ogólnie nie było źle poza tym że Niemcy byli nad wyraz punktualni w sensie że przed czasem... Polacy hmm... No nie mogłyśmy sobie na głos obgadywać i komentować wszystkiego i to chyba najbardziej bolało. Korzystałyśmy trochę z tego że był polski przewodnik i fajnie coś poopowiadał dodatkowo. A grupa z Polski przyjechała na 25 dni. Podobna wycieczka do naszej tylko od drugie strony plus Lima, Ica, Paracas, Nasca i dżungla w Boliwii. Płacą 8 tysięcy złotych i w tym mają cały transport z biletem z Polski i loty i autobusy w Peru i wszystkie noclegi. Za resztę płacą na miejscu, jedzenie i wstępy. W sumie mówią że około 14 tysięcy ich to wyjdzie... I mają przewodnika ze sobą cały czas 24/7.
I taka wycieczka wyruszyliśmy do Chivay - miejscowości pomiędzy Arequipa a najgłębszym miejscem Kanoinu - Condor del Cruz . Po drodze mieliśmy kilka przystanków na oglądanie krajobrazów i koło 14 zajechaliśmy na lunch. Przygotowany specjalnie pod grupę bufet za 25 soli. Nie nie nie... To nasz budżet na dwa dni. Poszłyśmy znaleźć coś bardzie odpowiedniego na naszą kieszeń i koniecznie chciałyśmy zjeść specjalność regionu -Rocoto Rellena (ostra papryka wypełniona farszem). Menu za 10 soli to coś dla nas ;)
Popołudniu było jeszcze zaplanowane wyjście na gorące źródła ale to już zaliczyłyśmy w Cusco więc pospałyśmy trochę. A wieczorem była kolacja połączona z show folklorystyczny. Panowie grali, para tańczyła. Śmiesznie ale szału nie było ;)
Pustynne widoki
Przystanek i obowiązkowy market dla turystów
Uwaga świnia
Uwaga lama
Lamy, alpaki itp...
Jesteśmy gdzieś baaaardzo wysoko
Zbudowałam pamiątkę po sobie
Wszędzie można zrobić zakupy
Podobno najwyżej położona toaleta na świecie
Widok z góry na naszą wioskę
I znowu zakupy
Chivay
Rocoto Rellena
Tańce hulańce
Porwali Justynę
Piwko regionalne
Zupka też bardzo regionalna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz