W zeszły piątek jako że był to
ostatni dzień listopada musiałam pojechać do Miraflores po wypłatę
:) Euroidiomas ma główną siedzibę właśnie tam i raz w miesiącu
muszę się tam przejechać. Jako że cały dzień mieliśmy miałam
wolny to wybraliśmy się z Diego na spacer, na lunch, na sok ze
świeżych owoców. Co mnie strasznie zaskoczyło na początku to
ogromny korek na naszej głównej ulicy. Pierwszy raz odkąd tu
mieszkamy. Okazało się że był jakiś wypadek. Nie mogliśmy przez
to nawet do autobusu wsiąść na początku bo wszystko stało więc
szybciej było piechotą.
W Miraflores zawsze coś się dzieje, a tym razem trafiliśmy na targ różnych różności i było bardzo kolorowo :)
W Miraflores zawsze coś się dzieje, a tym razem trafiliśmy na targ różnych różności i było bardzo kolorowo :)
Korek przed domem
3 pasmowy
Asia na krańcu świata ;]Świąteczne szopki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz