W końcu jednak spóźnieni ale dotarliśmy (nie wszyscy goście tam byli, niektórzy ledwo poszli spać więc nawet nie próbowali wstawać ).Ale nie wyglądało jakby się ktoś tym przejmował. Ceremonia wyglądała ciekawie ale nie do końca rozumieliśmy co się tam dzieje, były śmieszne ozdoby, dużo kwiatów, owoce i kolor czerwony. Po ceremonii czas na zdjęcia, występy i w końcu śniadanie.
Zostaliśmy tam aż do wczesnego obiadu który był serwowany w tradycyjny stylu południowych Indii na liściach bananowca. Kelnerzy chodzili i każdy dokładał coś na nasz zielony talerz i trzeba było się zastanowić jak to wszystko zjeść. Okazało się że jest to bardzo proste - używamy tylko prawej ręki. Smacznego!
Ubierają mnie w sari
Indyjski ślub się zaczyna
Mama pan młodego i mama panny młodej
Pan młody czeka na przyszłą żonę
Różne rytuały
Błogosławieństwo
Rodzina pana młodego
Było miejsce i dla nas
Występy
Goście goście
Takie słodkie dziecko
Więcej występów
Śniadanie nad basenem
Lunch na liściu bananowca
Jemy rękami
Jedziemy do hotelu odpoczywać
Impreza rozpoczęła się jak zaszło słońce i był to chyba najpiękniejszy ślub jaki widziałam. Siedzieliśmy sobie spokojnie przed czerwonym ołtarzem ozdobionym kwiatami i czekaliśmy aż w końcu coś się zacznie. Ale przyszedł kolega i mówi: "Chodźcie musicie być w paradzie pana młodego!". Hmm? Parada? Okazało się że pan młody jedzie powoli samochodem przed którym gra orkiestra, aż do ołtarza. Orkiestra poruszy się tylko jeśli dostanie kasę i tańce. Tańczą dziewczyny, tańczą chłopcy, gra głośna muzyka, leje się alkohol - pan młody nadjeżdża! Kiedy pan młody był już przy ołtarzu, zaczęła grać powolna, romantyczna muzyka bo wtedy z drugiej strony nadchodziła druga parada z idącą pod baldachimem z kwiatów panna młoda.
Jak już para młoda była na ołtarzu, zaczęła się ponad godzinna (podobno czasem nawet trwa 4 godziny) ceremonia z wieloma rytuałami które ciężko było zrozumieć. Para młoda owinięta była białą szatą, na środku było małe ognisko do którego ciągle dosypywano jakieś proszki i które para młoda musiała okrążać kilka razy, odbywało się też mycie nóg pary młodej przez wszystkich członków najbliższej rodziny. W końcu były fajerwerki i po dwóch ślubach w końcu byli małżeństwem w jego - indyjskie kulturze i w jej - nepalskiej.
Po ślubie para młoda po raz kolejny, poszła się przebrać a goście zostali zaproszeni na kolacje. Tym razem (na szczęście) było inne jedzenie niż indyjskie (indyjskie jedzenie jest wyśmienite ale po całym tygodniu już trochę czekałam na coś innego, poza tym jest to strasznie ciężki jedzenie). Kolacja składała się z przeróżnych międzynarodowych dań które były robione na miejscu (makarony, risotta, sushi, chińskie pierogi, etc), ogromnego bufetu ze słodkościami i oczywiście otwartego baru.
Para młoda wystrojona w ostatnie stroje wyszła na scenę żeby pokroić ogromny tort i był to też czas na zdjęcia i na wręczanie prezentów. Co do prezentów to zazwyczaj daje się pieniądze i złoto. Ale jak pytaliśmy pary młodej przed weselem to często nie oczekuje się prezentów od znajomych którzy przyjechali z daleka - pieniądze na prezent wydaliśmy na bilet żeby na wesele przyjechać.
Po kolacji przenieśliśmy się na ostatnią pod-imprezę - dyskotekę żeby spalić trochę kalorii. Nie trwała ona jednak długo bo w końcu każdy już wybawił się wczoraj. I to by było na tyle. Następnego dnia po śniadaniu wymeldowaliśmy się z hotelu i zostały nam ostatnie dwa dni w Indiach.
Kieszeń na telefon - indian style
Przed ślubem
Panna młoda
My z panem młodym
Wejście pana młodego
Szaleństwo
Poważny i skupiony
Muzyka na żywo
Wejście panny młodej
Ołtarz gotowy
Zaczynają się rytuały
Para młoda okryta białą szatą
Błogosławieństwo
I gotowe!!
Po dwóch ślubach
Para młoda świeżo po ślubie
Idziemy na ostatnią imprezę
Scena dla młodych
Udało nam się zrobić z kolegą zdjęcie!
Stoły zastawione
Ostatnia kolacja
Ostatnie wejście świeżo po ślubie
Tort
Czas na zdjęcia
Ostatnie zdjęcie i dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz