Poza imprezami chodzimy na dobre kolacje bo wybór miejsc i restauracji jest ogromny i znowu można powiedzieć że jest bardzo tanio jeśli się je w typowo tajskich miejscach albo na ulicy ( 4,7,10 zł za obiad) ale jak już chcemy spróbować czegoś innego to trzeba zapłacić więcej. Mamy ulubione, niedrogie miejsce na sushi, byliśmy też na koreańskim, japońskim (nie sushi), libańskim, indyjskim jedzeniu... Więc próbujemy różnych różności.
A jak nam się nudzą restauracje to gotujemy w domu (nie mogę powiedzieć że gotujemy w domu jak nie mamy kasy na restaurację bo gotowanie w domu jest często droższe niż jedzenie poza domem). Ale jak nam przyjdzie z Olą ochota na krem z dyni, albo polski żurek z tajską kiełbaską, naleśniki ze szpinakiem, sałatki to wtedy w mojej mini kuchni z jednym garnkiem i jedną patelnią ruszamy do gotowania.
Ciekawe miejsce w Bangkoku - Asiatique
Byliśmy w japońskiej restauracji
Listopadowa choinka
Pełno restauracji i sklepów
Budowanie choinki
Mecz piłki nożnej w wersji arabskiej
Sushi time!
Zabiegi upiększające :)
Wieczory przy winku
Widoki z 25 piętra
Powrót z imprezy na wschód słońca
Codziennie o 8 rano w szkole
Mój prywatny kucharz
Krem z dyni
Żurek!
Degustacja wina
Chłopcy w bieli
Levels - jeden z klubów
Bar 23
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz