niedziela, 11 października 2015

Kawa, motyle, świątynia i wodospad - Ubud

Pierwszy dzień na Bali w Ubud razem z dwoma koleżankami Charlotte które też tam akurat były wynajęłyśmy samochód z kierowcą, powiedziałyśmy co chcemy zobaczyć i ruszyłyśmy w drogę. 

 Śniadanie w salonie
 Trzeba dojść do głównej drogi z domu... nie ma łatwo. 

Pierwszym przystankiem było miejsce gdzie produkuje się słynna na Bali kawę LUWAK - podobno najdroższa kawa na świecie, która akurat tu jest bardzo tania. Kawa te jest droga (nie do końca wiem czy akurat dlatego bo brzmi to niedorzecznie) ponieważ produkowana jest z kału zwierzęcia zwanego Luwak. Taki stworek je sobie liście, robi kupę, ludzie tę kupę zbierają, suszą i robią kawę. Pycha! :) Kawa jak kawa... Jakby mi ktoś nie powiedział to bym nie wiedziała że to z kupy.

Poza kawą z kupy jest tam mnóstwo rodzajów innej kawy, herbaty, przypraw i ziół. Bardzo fajne miejsce, można dużo zobaczyć, powąchać i popróbować.

 Tu rośnie czekolada? 
 Pełno roślinek a między nimi pełno jaszczurek takich dużych!
 Taki Luwak
 Trochę leniwy
 Różne kawy
 Różne przyprawy
 Pani tu chyba ziarna wypala
 A Charlotte mieli

 Pełno klatek dla luwaków
 Kawy i herbaty do smakowania

 Smakowanie czekolady
 Pijemy
 Wino ryżowe i tutejsza wódka

 Nie ja robiłam zdjęcie i nie ja dotykałam węża
Pan musiał go schować do pudełka żebym mogła przejść

Drugim przystankiem był park motyli. Pełno ich tam latało, małe, duże, ładne, brzydkie, kolorowe i szare. Było też miejsce gdzie pan pokazał nam jak się motyle rodzą. Od samego początku do końca.

 Park motyli
 Wokół oczywiście pola ryżowe

 Chyba motyli na zdjęciu nie widać, ale są!

 Tyle nowych motyli się urodzi






 Taki jeden z zepsutym skrzydłem


 Miejsce na lunch 
 Wszędzie pola ryżowe

 Typowy balijski deser z galaretkami i owocami
 Balijskie sajgonki
Mmmm żeberka - jedno z najlepszych dań!
Z Tanią 

Kolejnym przystankiem była jedna z najbardziej popularnych świątyń w tej okolicy i pierwsza świątynia jaką my zwiedzałyśmy. Wow! Tak inna od tych w Tajlandii. Świątynia Goa Gajah mieści się w pięknym miejscu do którego schodzi się po wielu schodach, ale już widok z góry jest piękny.

 Wita nas słoń
I penisy na targu przed świątynią
 Schodzimy na dół do świątyni


 Pan nas chciał zaciągnąć na zwiedzanie z nim



 Modelka


 Dobrze że Tania lubi robić zdjęcia 
 Jaskinia słonia

 Park za świątynia
Selfie tania!



 Charlotte zawiera nowe znajomości 
 Poza z kokosem

Ostatnim przystankiem był wodospad. Schodów tam było co niemiara ale widoki ładne. Można się było wykąpać albo powspinać.

Zielono wszędzie!





 Taka poza!

 Pływanie

Mokre i zmęczone wracamy do domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz