Rano w środę pobudka o 6 i czekałyśmy na Diego bo miał nas zawieźć na lotnisko na 10. Przyjechał i przywiózł mi swój mały tablet którym mogę robić zdjęcia i którego właśnie używam do pisania bloga. Co więcej dał mi swój telefon stary więc... Hmmm... No chyba uratował mi wycieczkę bo już średnio miałam ochotę gdzieś jechać jak tak się zaczęło. No ale trochę uratowana pojechałam na lotnisko skąd było smutno wyjeżdżać ;( Mieliśmy niestety opóźnienie jakieś dwie godziny i na lotnisku poznałyśmy polaków. Chłopak i dziewczyna przez 3 tygodnie podróżują po Peru. Bardzo sympatyczni byli więc wymieniliśmy się numerami.
Lot do Cusco to tylko 50 min. Widoki piękne na ośnieżone góry. A w Cusco przywitało nas piękne słońce i upał! Miałyśmy zarezerwowany hostel do którego szybko dostałyśmy się taksówką. W hostelu świetni ludzie wszystko fajnie nam wytłumaczyli i ruszyłyśmy na odkrywanie Cusco. Okazało się że przez cały tydzień w Cusco są procesje przez Boże Ciało. I na głównym placu było masę ludzi. I szła procesja i ludzie tańczyli, grali i śpiewali. Wszystko to wyglądało niesamowicie w tym przepięknym miasteczku. Pospacerowałyśmy jeszcze trochę do wieczora aż zrobiło nam się zimno bo całe popołudnie była piękna gorąca pogoda. Wieczorem wyszłyśmy na jednego drink z naszymi polskimi znajomymi i fajnie się rozmawiało do 10... Wykończone zasnęłyśmy szybko mimo zimna i średnio wygodnego łóżka ;)
Tak jak pisałam kiedyś będę starała się pisać na bieżąco dzień po dniu może trochę z opóźnieniami. Zdjęcia też będę jakieś dodawać ale nie działa ta aplikacja tak sprawnie jak na kompie. Ale coś będzie:)
Lecimy gdzieś na Peru!!
Cusco z lotu ptaka
Wszystko jest możliwe... nic nie jest bezpieczne
Procesje w samym centrum
Głowny plac
Skwarki do jedzenia...
Zakupy wszędzie!!
Same przysmaki
Gry i zabawy
Przedstawienia
Starbucks!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz