poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Gotujemy gołąbki

Skoro nie miałyśmy świąt Wielkanocnych w tym roku postanowiłyśmy na swój sposób pomyśleć o naszym pięknym kraju i jego tradycjach i tu na wygnaniu ugotować coś polskiego. Pierogi już nam się znudziły a poza tym za dużo roboty no i bez Gośki to nie to samo ;) Justyna kiedyś napomknęła że zjadła by gołąbki. Hmm... Zbierałyśmy się jakiś czas do tego. Zrobiłyśmy wywiad u obu mam i zabrałyśmy się ostro za gotowanie. Kapusta, mięso mielone, ryż, cebula, czosnek - na szczęście wszystko to można łatwo dostać w Peru. Fajnie, łatwo i dość szybko się gotowało. Po 3 godzinach miałyśmy w garnku 15 pięknych gołąbków. Było ciekawie jako że ja nigdy w życiu gołąbków nie robiłam. Pierogi tak ale gołąbki jakoś nie. Ach! Ile my się w tym Peru nauczymy :D

Zrobiłyśmy sos pomidorowy i pyszny polski obiad gotowy. :)

                                  Pierwsze liście już obrane.

                                     Mieszamy i doprawiamy farsz
                            Mój pierwszy w życiu gołąbek.
                                          Justyna się nazawijała!
                                Pełny garnek!

                              No pycha!

1 komentarz:

  1. no pewnie, że bez Gośki to już nie to samo! ;) pogotowałabym jeszcze z Wami!

    OdpowiedzUsuń