Nie ma to jak święta w domu :) Co prawda na początku bez śniegu ale pod koniec śnieg nadrobił aż za bardzo. Kominek, dużo jedzenia i znajome twarze, plus Anna z Australi pierwszy raz w Polsce i pierwszy raz na polskich świętach. Poza makówkami chyba wszystko jej smakowało. A ciasteczka najbardziej.
W Wigilię rano wylądowałyśmy w Krakowie i dobrze że tata już czekał bo w naszych hiszpańskich ubraniach byłoby dość zimno. Prawie wszystko już było gotowe więc nam się dostało sprzątanie i zmywanie wieczorem. Mimo porannego wstawania i całego dnia atrakcji poszliśmy nawet na pasterkę. Jak święta to święta.
Następnych kilka dni minęło nam na jeździe na nartach i na desce, odwiedzaniu znajomych, jedzeniu i trochę nic nie robieniu. Minęło bardzo szybko ale jak to zwykle u nas, bardzo aktywnie. W środę rano byłyśmy już na lotnisku czekając na lot do Sztokholmu.
Kominek i choinka! ♡♡♡
Chłopaki przyjechali z życzeniami
Mmm... ciasteczka
Kleimy uszka
Anna w kuchni
Australijski deser - Pavlova
Ulubiona pozycja
Szuszujemy!
Dobrze że mamy Kubę do pomocy
Cały stok dla nas!
Prawie rodzinnie
Anna na desce po 10 latach
Ja po 3 latach
Nawet zaświeciło słońce
Szczepanówka w towarzystwie
Jeszcze raz na stoku tym razem z mamą :)
Anna dziś na nartach
Po Sztokholmie i Budapeszcie był jeszcze jeden dzień w Krakowie. Jak wyjeżdżałyśmy tydzień temu, śnieg było tylko w górach. Trochę się przez ten tydzień zmieniło. Temperatura nas nie oszczędzała i mimo że mega zimno to Anna cieszyła się na tyle śniegu.
W Krakowie wykupiłyśmy wycieczkę do Auschwitz i Wieliczki. Dwa miejsca które Anna bardzo chciała zwiedzić a ja nigdy w Oświęcimiu nie byłam więc najwyższa pora. Wycieczka była bardzo fajnie zorganizowana, odebrali nas z hostelu, zawieźli do Oświęcimia gdzie przez 3 godziny zwiedzaliśmy z przewodnikiem (było mega zimno! -11 stopni, Anna nigdy nie była nigdzie poniżej -5 stopni a ja od kilku lat też jakoś omijałam zimy...). Potem znowu do busa i w drodze do Wieliczki zjedliśmy obiad. W Wieliczce też przez 3 godziny zwiedzaliśmy z przewodnikiem kopalnie. W Krakowie byłyśmy wieczorem, wykończone ale zadowolone z wycieczki.
A w Krakowie tyyyyyle śniegu
Na rynku
Z choinką
Zwiedzamy Polskę
Ważne miejsce
Ciężko się zwiedza przy - 11 stopniach
Wszystko pokryte śniegiem
Pod ziemią w Wieliczce
Kaplica podziemna
Selfie w tunelu
Po całym tym zwiedzaniu miałam jeszcze 2 dni w domu. Pojechaliśmy z tatą w góry ale nie było łatwo jeździć przy prawie -15 stopniach. Za to drogi i drzewa wyglądały pięknie!
Zapakowałam walizkę krówkami, kaszą gryczaną i krupnikami i po całych 2 tygodniach w Polsce w sobotę wieczorem znowu byłam w Kadyksie...
W Cieszynie jeszcze więcej śniegu
Piękna biała zima
Widać coś?
- 14 ostro jeździmy
Pożegnanie ze śniegiem
Mały pomocnik
-22 w drodze do Krakowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz