sobota, 14 stycznia 2017

Alcala de los gazules - spacerujemy po Andaluzji

Wyszło na to że skoro hiszpańskie mieszkania nie mają ogrzewania, cieplej jak czasami na zewnątrz niż w środku. Szczególnie w dzień kiedy słońce ostro daje. Tydzień po świętach nie miałyśmy dużo pracy w szkole więc wolny weekend razem z koleżanką postanowiłyśmy wykorzystać na zwiedzanie okolicy. Dorota lubi chodzić po górach a tutaj podobno jest gdzie spacerować więc po krótkich poszukiwaniach postanowiłyśmy wybrać się do białego miasteczka Alcala de los Gazules i stamtąd wyruszyć na szlak. Miało być 7 kilometrów, łatwy szlak i na początku nawet był dobrze oznakowany... gorzej później.

Spotkałyśmy małżeństwo z psem którzy też próbowali zrobić tę samą wycieczkę ale się zgubili. Wspólnie z GPS w końcu udało nam się gdzieś dotrzeć ale nie za bardzo tak to miało wyglądać, plus nasz szlak miał zatoczyć koło i wrócić do tego samego miejsca a tak się nie stało. 

W końcu nas nowi znajomi powiedzieli że gdzieś tu jest jakiś wodospad i możemy spróbować tam dojść. Żadnych znaków ale z GPS w końcu nam się udało. W drodze powrotnej spotkaliśmy dość dużo ludzi idących w przeciwnym kierunki i bardzo mnie zastanawiało jak oni wiedzą gdzie iść. Może te trasy tylko dla wtajemniczonych? Albo idzie się tak na czuja..?

Z powrotem w mieście byłyśmy koło 3 co dawało nam jeszcze 2 godziny na obiad i na zobaczenie miasteczka, które jak się okazało jest bardzo małe i przeszłyśmy je w pół godziny. Tak więc był jeszcze czas na świeżo robione churros na deser :)

 Pierwsze widoki na Alcale
 Trochę jak na wsi
 No to w drogę!
 Nie jest łatwo 
 Jeszcze zimno
 Ale słonecznie 

Coraz cieplej 
 Takie widoki 

Atrakcje po drodze 
 Mamy kompana 
 Koniec drogi - wodospad 

 Piękny dzień 

Ładnie tu 


 W drodze do Alcala 
 Siesta - puste ulice 

 Białe miasteczko 
 Opalanie 

Jest i koza 

 Spacerujemy po mieście 



 Bardzo lubię białe miasteczka 
 Churros na deser 

Widoki znad głowy 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz