czwartek, 26 marca 2015

Justyna w Tajlandii!!

Kilka dni po odwiedzinach Moniki i koleżanek pędziłam na lotnisko odebrać Justynę. Justyna jak przystało na prawdziwą podróżniczkę wybrała się na koniec świata sama z Niemczech po drodze odwiedzając Paryż i Pekin bo prosto do Tajlandii byłoby dla niej za nudno. A skoro już się leci tak daleko, i bilet tańszy, i wizy nie trzeba to dlaczego nie odwiedzić Pekinu i wspiąć się na Chiński Mur; ) Ale najważniejsze że dotarła do mnie, do Bangkoku. Rudy włos rozwiany, plecak ogromny ale z uśmiechem ;)

Jaki miała plan? A no nie wiadomo za bardzo... wylądowała w czwartek a na poniedziałek miała lot na wyspy. Do tego czasu ja miałam za zadanie pokazać jej mój Bangkok. Czy mi się udało? Hmm... była świątynia, był rejs łódką po rzece, były zakupy, była impreza, było dobre (i mniej dobre) jedzenie, były drinki na 47 piętrze wieżowca, był klub ze striptizem i targ. To chyba nie źle; )

Po tak intensywnym weekendzie Justyna w poniedziałek poleciała do Krabi na wyspę Phi Phi a ja niestety miałam jeszcze kilka dni pracy. Ale już w czwartek zaczęły się moje wakacje i nie mogłam się doczekać kiedy dołączę do Justyny na południu Tajlandii.

 Znowu prezenty!
 Impreza - Levels

 47 piętro



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz