niedziela, 11 stycznia 2015

Dawna stolica Tajlandii

W końcu po wielu próbach i planach udało nam się pojechać do oddalonej nieco ponad godzinę od Bangkoku dawnej stolicy Tajlandii -  Ayutthaya. Większość naszych znajomych już była i zdania były podzielone.  Jedno mówili że super a drudzy że nuda. 

Złapałyśmy o 10.00 rano w niedziele busika za 6zł i przed 12.00 byłyśmy już zwarte i gotowe na rowerach (5zł za cały dzień wypożyczenie roweru) do zwiedzania.  Dostałyśmy mapkę i w drogę.  W sumie w całym małym miasteczku jest pełna różnych ruin świątyń.  Jedne większe drugie mniejsze,  bardziej lub mniej zniszczone. Wybrałyśmy kilka ( wejście do każdej to 5 zł) i tak nam zeszło ponad 5 godzin...  Pogoda nie zapowiadała się najlepiej bo chyba do 13.00 były chmury ale potem wyszło piękne słońce.  Co ładniejszy murek była sesja zdjęciowa :) Bardzo nam się podobało ale wiadomo po kilku ruinach już wszystko wygląda podobnie a i tak wszystkiego nie zobaczyłyśmy.  Świetna sprawa z tymi rowerami bo piechotą to trochę chodzenia by było a w sumie na każdym kroku proponowano nam tuk taka czyli te ich śmieszne rowerowe taksówki.  Ale płacić 50 zł żeby nas ktoś woził.  To nie dla nas :)

Tak więc Ayutthaya zaliczona.  Może uda się jeszcze raz wybrać kiedyś. 

 Plan trasy jest!
 Pierwsze ruiny

 Jedno z najważniejszych miejsc -  głowa Buddy w drzewie


 Pierwsze sesje


 Jest i czapka...



 Rowerkiem przez park

 Idą słonie po betonie


 Takie widoki




 Z takiej wieży







 Bardzo ważne miejsce - ogromny siedzący Budda

 Ludzie odprawiają różne rytuały 








 Pani przewodnik



 Ola próbuje artystyczne zdjęcia
 A jaką ma modelkę!






 Pamiątki

 Wypożyczalnia słoni


 Chyba już wystarczy tych ruin...






Kolejne bardzo ważne miejsce - ogromny leżący Budda


1 komentarz: