Pobudka o 7 żeby na 10 zdarzyć na autobus do parku. Ciągle zapominamy że jest zima i wieczory i poranki są zimne i strasznie nam dowiało jak jechałyśmy tuk tukiem na dworzec. Przez zimno nie mam na myśli 10 stopni ale 20... a 20 stopni w szortach i koszulce na ramiączkach na motorze to zimno. Ale dotarłyśmy I udało nam się złapać rozklekotany i mega nie wygodny autobus który zawiózł nas do wodospadów.
A tam całe rodziny filipińczyków, całe grupy Rosjan i wszyscy wspinają się na 7 piętrowy wodospad. Prawie na każdym piętrze jest naturalny basen ale my idziemy wyżej i wyżej żeby zdobyć szczyt bo tam podobno najpiękniej. I faktycznie pięknie. Można się kąpać, opalać... Z resztą zdjęcia pokazują najlepiej.
Droga powrotna nam się niestety nie udała... 2 godziny z wodospadów do miasta a z miasta do Bangkoku zamiast 2 były ponad 4 ...
Jak wróciłam i ktoś pytał jak było to mówiłam ze fajnie ale nie fantastycznie. Most jak most, samo miasteczko Kanchanaburi nic specjalnego a wodospady piękne ale tyle spędziłyśmy czasu w autobusie że masakra....
7 rano
Pan ma puchową kurtkę a my spodenki i koszulki na ramiączkach...
Po drodze mijamy ogromny cmenatrz
Poranna kawa
Autobus pierwsza klasa, są wiatraki
Już w drodze
Powoli wspinamy się do góry
7 piętrowy wodospad
Nie wspinać się, nie pozwolić na pływanie spodni (??),
spadające kamienie, uwaga na skurcze podczas pływania...
Nie pisać po kamieniach, mydło i szampon zabronione!
Publiczne spa
Jak się można łatwo domyślić ja do tej wody nie wesżłam
Chyba im brakuje nauczycieli angielskiego
Sklep?
Mali mnisi
Jesteśmy na szczycie!
Az chce sie tam byc! zdecydowanie bedziemy sie tam musieli kiedys wybrac :)
OdpowiedzUsuń