Jedna z moich współlokatorek jest z Madrytu i też tu pracuje i też nikogo nie zna więc się dobrałyśmy trochę. W leniwą niedzielę postanowiłyśmy wybrać się na mały spacer... Miał być mały a wyszedł prawie 4 godzinny. Z naszego mieszkania wychodzi się do parku który jest niesamowity. Kiedyś płynęła tędy rzeka ale rzeki już nie ma i w korycie wybudowano ogromny park gdzie ciągle pełno ludzi biega, jeździ na rowerach, jest masę boisk różnego rodzaju, placów zabaw, fontann i jest po prostu niesamowity, długi i wielki. I tym parkiem idąc od nas w lewo można dojść 'prawie' do portu. Park kończy się ogromnym Muzeum Sztuki i Nauki i Oceanarium które jest stosunkowo nowe. Tam też doszłyśmy a że stamtąd niby nie daleko do plaży to też poszłyśmy ale już wróciłyśmy tramwajem :)
A w piątek razem z Elisą i dziewczyną którą ona gdzieś kiedyś poznała i z tą dziewczyną znajomymi była na pierwszej swojej hiszpańskiej imprezie upijając się zimnym Tinto Verano.
Park przed naszym mieszkaniem
Guliwerowy plac zabaw
Muzeum sztuki i nauki
Akurat grał jakiś Polak
Valencia Open 500 - turniej tenisa
Port
Rolkowy świat
Plaża!!
Prawie się kąpię
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz