W sobotę razem z Preeti i jej koleżanką pojechaliśmy na pływający targ. Trochę poza miasto gdzie w każdy weekend odbywa się dość mały pływający targ ale wielki normalny targ z ogromnym wyborem tajskiego jedzenia, słodyczy i napoi. Pospacerowaliśmy wzdłuż kanału, zjedliśmy lunch i przepłynęliśmy się małą łódką. Targi wodne były kiedyś bardzo popularne w Tajlandii, teraz robi się je głównie dla turystów i nie są już takie duże.
Wieczorem wszyscy wybraliśmy się na nocny market, zakupy i znowu dobre jedzenie ;)
W niedzielę już same z Asią pojechałyśmy pociągiem do miejscowości obok Bangkoku - Nakhom Pathom. Znajduje się tam najwyższa budowla buddyjska na świecie. Niestety poza budowlą nic tam za bardzo ciekawego nie ma... Było strasznie gorąco więc trochę ciężko na spacerowanie. Poza tym dojazd do miasteczka nie jest idealny a pociągi to nie pierwsza ani nawet druga klasa.
Piątek w Bangkoku
Mini restauracja na łódce
Nad kanałem
Supermaket
Płyniemy łódką
Łódka na miesiąc miodowy
Takie widoki
Lunch
Zakupy
Taka taksówka
Lody!
Jedziemy na wycieczkę
Ktoś mieszka w pociągu?
Nakhom Pathom
Najwyższa budowla buddyjska na świecie
Ryż w bambusie
Ofiara
Wokół świątyni
Pływające świeczki
Pomelo
Wybraliśmy się też jakiś czas temu na kolejny market (ciągle chodzimy na jakieś markety, ale wcale nie kupujemy tam dużo) z dziwnymi rzeczami i z antykami.
Lody w czarnej bułce
Można kupić zbroje
Preeti i piłkażyki
Goście z Niemiec
Już tak dużo nie imprezujemy ale tu urodziny Keshava :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz