Drugi dzień w Singapurze to wycieczka na plaże - tak w tym ogromny mieście gdzie widać tylko wieżowce jest plaża. No prawie w mieście... Krótka przejażdżka kolejką liniową i znalazłam się na wyspie - Sentosa. Wyspa ta przez Singapurczyków nazywana jest "Bardzo drogą z niczym szczególnym do zobaczenie" i trochę mają rację.
Na wyspę można dostać się przez most, teraz nawet już piechotą, albo kolejką. Ja pojechałam kolejką żeby trochę pooglądać widoki z góry. Na wyspie kolejka zatrzymuje się koło Universal Studio albo prosto na plaży. Plaża jest dość ładna, z palmami, białym piaskiem - idealne miejsce na wypoczynek dla rodziny. Znajduje się tam mnóstwo restauracji, barów i atrakcji dla dzieci i nie tylko: delfinarium, zip line, kasyno, park linowy, itp. Wszystko niestety jest dość drogie ale nie korzystając ze wszystkich tych atrakcji też można tam miło spędzić dzień. Jest wiele miejsc do spacerowania, ławeczek, można się wyłożyć na plaży czy usiąść w małych kafejkach.
Singapurskie śniadanie -
tosty z czymś słodkim i słodka kawa mrożona
Jadę kolejką na wyspę
Plaża w Singapurze!
Pełno atrakcji
Tak ładnie a wszystko sztucznie zrobione
Zabawy na plaży
Widok na miasto
Prawie jak w Barcelonie
Znak rozpoznawczy Singapuru - syrenka z lwem
Ogromny park atrakcji
Widok na miasto
Taka kolejka łączy wyspę z lądem
Widok na wyspę z lądu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz