Jednym z miejsc która bardzo bardzo chciałam zobaczyć z Tajlandii to wioska 'długich szyi'. Moje marzenie pewnie wzięło się z programu Martyny Wojciechowskiej bo ona też w takiej wiosce była. Z tego co się dowiedziałam to nie są to Tajowie. Ludzie z tych wiosek uciekli z Birmy i osiedlili się w Tajlandii gdzie część ich wiosek jest otwarta dla turystów i to właśnie z turystyki zarabiają teraz na życie. Wioski te są popularne ponieważ kobiety jak widać na zdjęciach noszą na ramionach strasznie ciężkie obręcze. Im starsza kobieta tym więcej ma ich na szyi (nawet 9 kg). Można sobie w tej wiosce takie obręcze potrzymać i założyć na siebie. Nic przyjemnego. Mi w sumie bardziej podobały się srebrne bransoletki na rękę których kupiłam dużo za dużo.
Wioska sama w sobie jest niestety bardzo turystyczna, kobiety siedzą i pozują do zdjęć, sprzedają pamiątki, dzieci biegają, grają w piłkę. Można zobaczyć nawet małe dziewczynki już noszące obręcze bo pierwsze kilka obręczy dziewczynka zakłada jak skończy 5 lat, potem 10... i tak co jakiś czas obręcze są dokładane. Skąd się obręcze wzięły? Nie wiadomo. Podobno miały chronić ludzi w wioskach przed tygrysami które jak atakują wbijają zęby w szyję ale to tylko podobno... Obręczy nie można ściągnąć bo szyja pod ciężarem głowy by się złamała...
Wejście do wioski
Tkane szaliki
Pani 'żyrafa' przy pracy
No ciężkie to
Dziewczyna robi szalik
Chyba się nadaje do tej wioski
Mała dziewczynka już z obręczami
Tylko jedna ulica wioski na pokaz turystów
Kubeczki bambusowe
Dzieciaki od małego pracują
Zakupy pamiątek
Mam bransoletki
Niektore z tych kobiet, to rzeczywiscie ma mega dlugie te szyje
OdpowiedzUsuń