niedziela, 6 listopada 2016

Jerez de la frontera - zwiedzam okolice

Jerez de la Frontera to jedno z większych miast w prowincji Kadyks. Podobno ludzie z Kadyksu i z Jerezu się nie lubią i rywalizują międzu sobą (a pewnie chodzi tylko o piłkę nożną). Drugie podobno to w zimie na imprezę jedzie się do Jerezu a w lecie do Kadyksu.... 

Miasto znane jest z produkcji sherry (jak mówi wikipedia - hiszpańskie wino wzmocnione 16%-20% alkoholu) i z tańczących koni. Wina próbowałam mimo że tym razem nie udało mi się pójść do żadnej bodegi (piwnice winiarskie) które są bardzo popularnym miejscem do odwiedzenia, a koni też niestety nie widziałam tym razem ale Jerez jest tylko 45min pociągiem z Kadyksu więc na pewno pędzej czy później się uda. 

Ja byłam w sobotę w Jerez na szkoleniu i przy okazji udało mi się trochę miasta zobaczyć. 

Ośmiorniczka :D
Widok wieczorem na katedrę 
Karuzela na głównym placu 


Prawie jak w Krakowie 

Ten sam widok na katedrę w dzień 
Świeże chipsy 


Maszyna do obierania ziemniaków
Pchli targ 




Można nawet kupić dziecko... 

Wilki na ulicy 
Krewetki na przekąskę 

Gwiezdne wojny na ulicy 
Uliczni tancerze 
Jak nie krewetki to migdały 



Puste ulice podczas sjesty 



Katedra 






Alcazar (pałac arabski) z zewnątrz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz