poniedziałek, 28 września 2015

Koniec semestru

Pod koniec pierwszego semestru każda klasa jedzie na wycieczkę. My byliśmy w 3 klasy 1-3 w Muzeum Lotnictwa Wojskowego. Szału nie było za bardzo, dzieci oczywiście najszczęśliwsze były jak w końcu ich wpuścili do małego sklepu gdzie mogli coś kupić. Przed tym spacerowaliśmy po muzeum i pan przewodnik opowiadał o samolotach dla trochę znudzonych dzieci. Było na szczęście jedno pomieszczenie gdzie dzieci mogły wsiąść do samolotów i helikopterów. Wycieczka trwała pół dnia... o 2 już byliśmy z powrotem w szkole. 

W samolocie wojskowym

Moja 3 klasa

Mieliśmy też ostatnio małe przedstawienie z okazji zakończenia semestru. Klasy 1-3 tańczyły do piosenki z musicalu. Razem z Tania (nauczycielką z 1 klasy) ćwiczyłyśmy z dzieciakami w porze lunchu. W sumie fajnie wyszło. 

Przygotowanie na występ
Ostatnie wskazówki
Występ
Wręczanie nagrody dla najlepszego ucznia
Serce "z nas" na dzień Matki

W ostatni dzień szkoły mieliśmy mała imprezę podczas lunchu. Dużo tajskiego jedzenia, karaoke i pożegnania bo kilka nauczycieli odchodziło. 

 Dama robi tajska strasznie ostrą sałatkę z papai 
 A my strzelamy sobie selfie!
:)

Mamy też w szkole taką 'akcję' że musimy zrobić jakieś prace charytatywne albo jakąś aktywność charytatywną. Tzn niby nie musimy ale powinniśmy, dostaliśmy nawet takie książeczki gdzie mamy wpisać ile godzin zrobiliśmy i gdzie i załączyć zdjęcia. Ja pojechałam z Charlotte i kilkoma tajskimi nauczycielkami w niedziele do ośrodka dla kobiet niepełnosprawnych umysłowo. Jednym z ich niedzielnych zajęć jest kolorowanie i to właśnie robiłyśmy przez jakieś 2 -3 godziny. Ciekawe doświadczenie. Kobiety tam są w różnym wieku od 16 do 40 chyba. Jak to z naszymi tajskimi nauczycielkami nie obyło się bez całej masy zdjęć w różnych pozach. Mi najbardziej podobała się poza na kwiatka.... ;)

Poza na kwiatka
Koloruję
Ulubiona poza znowu na kwiatka

Jak to w Bangkoku bywa ten miesiąc też spędziłam trochę imprezując... często zdjęcia z imprez nie nadają się do publikacji na blogu bo nie wszyscy wyglądają pięknie ale czasami coś się uda ;)

Impreza z nauczycielami
Kudeta w środową noc

Wesoła noc

Wesołym weekendem był czas z Olą i Agatą. Ola w drodze z Polski do Nowej Zelandii zatrzymała się na kilka dni w Bangkoku tak więc Agata się pozbierała i wpadła z Malezji. I tak spędziłyśmy weekend na zakupach, jedzeniu, masażach, piciu kawy, imprezowaniu i plotkowaniu ;) 

Z Olą i Agatą w drodze na imprezę

Bar 23 
Urodziny kolegi w Hard Rock Cafe
Sugar 

Miałam też kolejnych gości ostatnio. Póki co ostatnich umówionych. Przyjechała moja kuzynka Magda z dwoma koleżankami. Szalone dziewczyny!! Przywiozły mi niesamowite ilości jedzenia (same pyszności!), słodyczy, wódki! Makowce od babci, ogórki kiszone od cioci, paprykę i ogórki od mamy, sery, kiełbasę, michałki, krówki, prince polo, pigwową wódkę... och! tyle szczęścia w mojej lodówce! <3 

Z całej tej radości popełniłam w szkole straszną gafę... skoro miałam tyle kiełbasy i szynki i kabanosów i sera i słoików to bardzo chciałam się podzielić polskimi produktami w szkole. Tak więc pokroiłam pięknie w kosteczkę różne rodzaje szynek, kiełbas, sera i ogórków, kupiłam bagietkę i zaniosłam do szkoły. Wszyscy moi znajomi nie tajscy bardzo się zajadali i strasznie im smakowało. Częstowałam też tajskich nauczycieli ale niektórzy pytali czy to wieprzowe czy wołowe. A ja że hm... w sumie to nie wiem... chyba wołowe... na pewno? Tak! Tak! Wołowe... (niektórzy tutaj nie jedzą wieprzowiny bo albo są muzułmanami albo po prostu nie jedzą). No więc stwierdziłam że skoro nie wiem to powiem że wołowe skąd oni będą wiedzieć... Potem sprawdziłam (zgooglowałam polską szynkę) i okazało się że wieprzowe.... upss... 
Teraz się ze mnie w szkole znajomi śmieją że nakarmiłam muzułmanów wieprzowiną i pójdę do piekła razem z nimi... Ale oni jeszcze nie wiedzą. Miejmy nadzieje że się nie dowiedzą. Ważne że im smakowało prawda? 

Poza tym zabrałam dziewczyny na imprezę. Niech zobaczą jak się bawi w Bangkoku. Zobaczyły... trochę potem pocierpiały następnego dnia ;)

Polskie zapasy od dziewczyn
Polski deser w szkole
Szykujemy się w mojej mini łazience
Kudeta polish team
Jest wesoło

Jak już pewnie kiedy pisałam w Bangkoku jest wiele wieczorów gdzie dziewczyny mają specjalne względy i staramy się z tych wieczorów korzystać ;) 

Ladies night
Robię swojego drinka
Mmm pycha!
Takie rzeczy
Znowu ladies night! 

Jakieś takie małe zwiedzanie mi się zdarzyło też ostatnio w Bangkoku, na taką ciekawą ulicę trafiłam

Niedaleko Khao San

Taki widok przez przypadek znaleźliśmy

I jeszcze jedno. Pewnie wszyscy słyszeli co się ostatnio w Bangkoku wydarzyło. Tak był zamach, wybuchła bomba w samym centrum miasta, na najbardziej zatłoczonym skrzyżowaniu, zabijając ponad 20 osób... Straszne! Dość daleko ode mnie ale jednak w miejscu w którym byłam kilka razy, nawet z rodzicami w kwietniu byliśmy w tej samej świątyni. Ze względów bezpieczeństwa następnego dnia niektóre szkoły, w tym nasza, były zamknięte. Znaleziono też 2 inne bomby, jedną w kolejce nadziemnej podobno ale nie zdążyła wybuchnąć, druga wybuchła ale nikogo nie zraniła bo wpadła do rzeki. 
Zdjęcia nie są moje oczywiście. 

Po wybuchu


Ruchliwe skrzyżowanie

Wygląda strasznie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz