czwartek, 28 maja 2015

Co się działo w maju w Bangkoku

Nie działo się aż tak dużo. Po moich 4 tygodniowych wakacjach nie miałam siły i ochoty nigdzie jechać tylko zostać na chwilę w domu i się ponudzić. Już mi przeszło na szczęście. W Tajlandii też był długi weekend majowy, co prawda trochę inaczej niż u nas ale był. W piątek 1 maja praktycznie wszyscy mieli wolne, ale moja szkoła nie. Bo to szkoła prywatna więc rządzi się swoimi prawami ale za to 5 maja we wtorek znowu było święto (dzień koronacji króla) więc było wolne dla większości ludzi w tym dla nas też a że nie będziemy się przemęczać to w poniedziałek też nam zrobili wolne ale nie było to święto w Tajlandii. Więc jak widać każdy tu robi co chce. Jedni mieli 5 dniowy weekend, inni (w tym my) mieli 4 dni, a niektórzy tylko 3 bo pracują dla zagranicznych firm więc 1 maja się liczy ale 5 już nie. W każdym razie był to pierwszy długi weekend który 'zmarnowałam' nie wyjeżdżając z miasta. Trochę mnie to bolało i długo się zastanawiałam ale w końcu odpoczynek wygrał a weekendów będzie jeszcze dużo.

Poza tym jak to w Bangkoku, byłam na kilku imprezach mniejszych lub większych, zjadłam kilka dobrych lunchy i kolacji, w końcu ugotowałam polskie gołąbki (szykuję się do pierogów ale to jeszcze nie teraz) bo chyba tu sezon na kapustę bo wszędzie jej pełno, zainwestowałam w szminkę bo podobno mi ładnie (wszystkie dzieci w szkole zauważyły) i ponarzekałam na straszne upały.

 Nie ma to jak selfie
 Tacy jesteśmy piękni
 Trochę tu gorąco
 Jakiś market niedaleko rzeki

 Dobre drinki były

 Co z tego powstanie?!

 Tadam!!
 Biedna Preeti i zadania urodzinowe
 W tym zlizywanie kremu z kolegów... hmm....


 Gdzieś w klubie

 Czasami grzecznie gramy w gry
 Koncert hip hipu tajskiego

 Hiszpańska kolacja
 Japoński bufet
 Gotuję swoją zupkę

 Mini impreza w mini basenie
 Z Tanią i Charlotte - koleżankami ze szkoły
 Zakupy szminki z Vicki, Charlotte i Tania - same uczycielki ;)
Babska impreza
 Pizza party
 Można było sobie samemu pizze skompletować:)
 I potem pan nam piekł
 Pizza z czarnej mąki
Pyyyycha!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz